Drugi dzień zlotu, zaczął się pechowo; pancerz poszedł i mieliśmy niemal godzinny poślizg. Z głuchołaz pojechaliśmy do cernej vody, następnie na rychlebskie ścieżky, na górze odbiliśmy w stronę Jesenika. Szybka pizza, asfaltem na przełęcz cervenohorskie siodlo, czerwonym szlakiem na pradziada. Do głuchołaz powrót asfaltem.
Staram się czerpać 100% przyjemności z jazdy, im węziej i stromiej tym lepiej :) od czasu do czasu startuję w maratonach, głównie aby sprawdzić siebie. Chcesz pojeździć w okolicach Poznania zapraszam gg 10009007