Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2009

Dystans całkowity:1266.55 km (w terenie 522.55 km; 41.26%)
Czas w ruchu:53:58
Średnia prędkość:23.47 km/h
Maksymalna prędkość:71.00 km/h
Suma podjazdów:600 m
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:74.50 km i 3h 10m
Więcej statystyk

Łokolice

Środa, 12 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Wycieczki
Czyli najciekawsze tereny w okolicy ;)

Lajtowe Gniezno...

Niedziela, 9 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Wycieczki
Wycieczka z growi do Gniezna, trochę wolno nam to szło ale...dojechaliśmy :)

Test v'ek cz.2

Sobota, 8 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Wycieczki
Biskupice-Rogalin-Puszczykowo-Poznań-Biskupice czyli drugi dzień testowania Single Digit 7 i drugi dzień zachwytu nawet ze strony właściciela hydraulików XTR :)

Test v'ek

Piątek, 7 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Wycieczki
Zmieniłem Juicy 3 na SD7 i o dziwo poprawa hamowania :) Ale w góry już ich nie wezmę :]

Nowa korba :)

Czwartek, 6 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Wycieczki
Wypad do znajomego serwisu rowerowego, gdzie założono mi pięknego SLX'a :)

Biskupice-źródełko-Swadzim-Poznań wchód :)

Wzgórza trzebnickie

Poniedziałek, 3 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Wycieczki
Poniedziałkowy wypad na Wzgórza Trzebnickie, niemalże 7h w pociągu, 4h na rowerze, 0h opierdzielania się :)
Początek w Obornikach śląskich. Oczywiście pada...jakoś z trudem wpinam się w spd, pierwsze skrzyżowanie i już gleba :) Okazało się, że blok trzyma się na jednej śrubce...po dokręceniu jej z dość dużą siłą kierujemy się na czerwony szlak. W miejscowości Piekary nieoczekiwanie szlak kończy się na...płocie. Postanowiliśmy dojechać asfaltem do trzebnicy a potem jechać już żółtym z powrotem do Obornik. Minęliśmy Węgrzynowo, wjechaliśmy na polną drogę, która okazała się całkowitą masakrą. Mimo lekkiego zjazdu, ilość błota na rowerze nie pozwalała nawet na jazdę! Znaleźliśmy się w jakieś wiosce, po doświadczeniach ze zjazdu priorytetem było znalezienie się na szosie do wrocka. Po drodze porządna ulewa, która jako tako oczyściła nas i rowery oraz niezliczona ilość kałuż, głębokich nawet aż po piasty! Prędkość jednak robiła swoje, i przelatywaliśmy przez nie niczym auta na zawodach WRC. Wreszcie asfalt (zajączków)...małe spóźnienie, trzeba nadrobić czas. Do wrocławia konkretna jazda, na szczęście z wiatrem. Celem naszej podróży było SSC i zakup opon. Po wyczekiwaniu i 20min do pociągu ruszyliśmy ku stacji. Kolejki niczym za czasów PRL'u...bilety dostaliśmy praktycznie minutę przed odjazdem, biegiem na peron, wchodzimy na górę a tam niemalże ruszający pociąg...sprint do ostatniego wagonu. Ufff udało się. Miejsca kompletnie brak, kurczaki z KFC jemy na podłodze. Powoli ludzie wysiadają, przed Rawiczem cały przedział jest nasz, niestety kumple wysiadają a mnie czeka jeszcze 2h w stronę poznania. Podsumowując...było super :)

http://picasaweb.google.com/miskov17/WzgorzaTrzebnickie#

Nieeedzielny lajt

Niedziela, 2 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Wycieczki
Niedzielny lajt z growi, tak lajtowy, że złamałem zbyt wylajtowaną sztycę :) http://picasaweb.google.com/DeBjut/Puszczykowopechowo#5365438526304904690 i 30km na stojąco...a na drugi dzień wyprawa pod Wrocław.